wschód słońca
stary przydrożny świątek
znów w aureoli
ale cisza!
między błyskiem a grzmotem
tylko bicie serca
wieczorna burza
co chwilę widzękwiaty w ogrodzie
rok za rokiem
warstwa kremu na twarzy
coraz grubsza
poranna mgła -
tylko czyjeś kroki
zamiast mostu
gaszę ognisko
robaczków świętojańskich
jeszcze raz tyle