3 sty 2011

wiersze i wierszydła

minęła już siódma po południu
gdy wyszedł
z siekierą pod pachą
porządek naprawiać
wyrąbać sobie drogę
do lepszego życia
a potem leżał
ściskając zakrwawiony gałganek
Fiodorze Michajłowiczu
potworze bez serca
dlaczego to akurat Lizawieta
dostała ostrzem w twarz?
mógł ją chociaż zabić
uderzeniem obucha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz