Tak, pocztą. Zapakowane tak, że... dyplom w środku,usztywniony kartonikami... całość w plastykowej koszulce. To wszystko w tekturowej teczce... Trochę mnie ciarki przeszły, bo ta teczka - z napisami, przypominała mi prokuratorskie teczki np. z filmu o Katyniu.... Najlepiej zrobię jej zdjęcie ☺ Polskie wersje ? To są haiku o zepsutym zegarze, co to w nim kornik chrobocze i o dziurze w parasolu. Dobrze je znasz. Pozdrawiam.
Cenne trofeum, brawo, Arturze!
OdpowiedzUsuńK.
Dziękuję, Karolu. Dziwne to wrażenie, przeczytać swoje imię i nazwisko, pisane cyrylicą. ☺
OdpowiedzUsuńWierzę, że tak to odbierasz. Ale dla mnie cyrylica jest... piękna. Tak, czy siak - najważniejsze, że poznali się na dobrej poezji z Polski.
OdpowiedzUsuńSerdecznie,
K.:)
Serdeczne gratulacje Arturze!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapytam, czy to pismo dostałeś
pocztą?
No i poproszę o polskie wersje.
Mogą być pod cyrylicą. :-))
Super sprawa!
Magda :-)
--
Tak, pocztą. Zapakowane tak, że... dyplom w środku,usztywniony kartonikami... całość w plastykowej koszulce. To wszystko w tekturowej teczce... Trochę mnie ciarki przeszły, bo ta teczka - z napisami, przypominała mi prokuratorskie teczki np. z filmu o Katyniu.... Najlepiej zrobię jej zdjęcie ☺
UsuńPolskie wersje ? To są haiku o zepsutym zegarze, co to w nim kornik chrobocze i o dziurze w parasolu. Dobrze je znasz.
Pozdrawiam.
No, TAKA teczka warta zdjęcia :-)
UsuńPowiększyłam obrazek i przeczytałam wszystko.
Tak, oczywiście, pamiętam te ładne haiku.
Nic więc dziwnego, że zostały nagrodzone.
Magda
Gratulacje Arturze!
OdpowiedzUsuń