29 maj 2011

haiku


dzień  dziecka
obok płonącej świecy
pluszowy miś

7 komentarzy:

  1. Arturze,
    Nabokov by lepiej nie wymyślił ...
    Ale chyba Tobie o coś innego chodziło.
    A może to mnie się wszystko kojarzy z Jeremy Ironsem?
    Pozdrawiam Iris

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam !
    Bardziej "ascetyczna" wersja, brzi tak :

    dzień dziecka
    na grobie
    pluszowy miś

    OdpowiedzUsuń
  3. Arturze
    wstrząsające i nie pozostawia wątpliwości.
    Iris

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Artur!

    Jak ja długo myślałam nad tym haiku, a szczególnie nad L2. Pierwsze skojarzenie było z grobem, ale pomyślałam, że jeśli o to chodzi,
    to zamiast "świecy" byłby znicz. Odrzuciłam zatem ten trop i poszłam w "romantyczny wieczór" dorastającego dziecka, które jeszcze nie umie rozstać się z zabawką.

    Moim zdaniem, "płonąca świeca" bardzo zamazuje
    znaczenie tego haiku.

    Pozdrawiam,
    Magda :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Magdo !
    Liczyłem się z tym, że "zamaże" - nawet mi o to chodziło. Ta pierwsza wersja jest taka jednoznaczna. Łup i wszystko już wiadomo.
    Trop w kierunku "Lolitty" ryzykowny, ale niech będzie jakaś alternatywa. "Pomacam" jeszcze wersję ze zniczem, chociaż wcześniej ją odrzuciłem.
    Pozdrawiam. ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiem, że jest zbyt(?) bezpośrednio, ale
    interpretacja oryginału jest trudna i chyba nie tylko dla mnie.

    Motyw "Lolitty" pojawiał się chyba kilka razy, o ile pamiętam, u Orstona. Zerknij, by się nie powtórzyć.

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu i Arturze,
    odetchnęłam, że nie tylko ja o Nabokovie, Lolita - nie ma co podwajać, skoro sam autor tego nie zrobił :) ale Jeremy Irons jest tylko mój :)
    Znicz - też myślałam, że ma mniej drastyczną wymowę niż grób, ale w pierwszej wersji ze świecą w ogóle nie chwyciłam tego sensu.
    Pozdrawiam
    Irena

    OdpowiedzUsuń